Przy okazji tworzenia koalicyjnych list wyborczych do Sejmu (nie mylić z koalicjami programowymi) coraz cześciej słychać także głosy o koalicyjnych „zmowach” kandydowania do Senatu.
Podstawowym powodem dla takich zabiegów są:
- zapewnienie partyjnym liderom stanowisk i tym samym dalszej egzystencji w przestrzeni publicznej
- zapewnienie dopływu środków finansowych dla partii gdyż, o czym nie każdy wie, za każde stanowisko zarówno posła jak i senatora partie otrzymują dopłaty z budżetu państwa.
Kilka dni temu usłyszałem wypowiedź pana Adriana Zandberga z Lewicy Razem na temat konieczności zmiany niedemokratycznych, jego zdaniem, wyborów bezpośrednich do Senatu.
Argumentacja pana Zandberga za koniecznością zmiany wyborów do Senatu na proporcjonalne, w miejsce dzisiejszych wyborów bezpośrednich, jest próbą kolejnego upartyjnienia kolejnej instytucji.
Pomijając fakt kompletnej nieprzydatności Senatu w strukturach państwa z bardzo ograniczonymi uprawnieniami, które z łatwością może zastąpić np. Liberum Veto i tak zapachniało grozą.
Pan Zandberg uważa, że pozwoliłoby to obywatelom na bardziej jednoznaczny wybór kandydatów do Senatu wg prezentowanej ideologii partyjnej. Zwolennicy liberalnej Polski mogliby głosować na partie liberalne, lewicowe a Ci którzy woleliby bardziej konserwatywny kurs mogliby głosować na partie prawicowe itd.
Kompletne bzdury ale bardzo groźne głównie dlatego, że z pozoru wydają się logiczne.
Oto moja polemika do tezy pana Zandberga.
- Podział społeczeństwa na zwolenników Polski liberalnej, lewicowej, prawicowej czy nacjonalistycznej wykreowały partie i politycy. To dla nich taki podział jest wyrazisty i pozwala na łatwe i uproszczone szufladkowanie wyborców i ich pozyskiwanie. Czy partia prawicowa PiS nie jest przypadkiem dzisiaj najbardziej lewicowa ze swoim programem socjalnym?
- Dziesiątki lat indoktrynacji i wmawiania nam, że ważne są dla nas jakiejś ideologiczne idee przesłania nam jasny obraz, że raczej zależy nam na dobrej, dobrze płatnej pracy, na możliwości dostępu do stanowisk, do awansu, na dostępie do szpitali, przedszkoli, boisk sportowych itd.
- Jeśli jednak ktoś chciałby głosować bardziej na ideologie to może głosować na kandydata o określonym światopoglądzie
- Klucz partyjnego wyboru to bezdyskusyjnie upartyjnienie Senatu a ten przymiotnik jest już dawno przez nas Polaków rozpoznany jako pejoratywny, szkodliwy.
- Głosowanie na partie to kolejne zdehumanizowanie wyborów i dalsze rozmydlenie odpowiedzialności za podejmowane decyzje.
- Wybór partii jest sprzeczny z Konstytucyjną gwarancją zwierzchności Narodu i taka koncepcja upartyjnienia kolejnych wyborów oddala aspekt obywatelskiego nadzoru na rzecz tzw.przedstawicieli tj. „elit” – oczywiście partyjnych.