Zacznę od postawienia krytycznej tezy dotyczącej dzisiejszego stanu zinformatyzowania naszego społeczeństwa, jak na ukształtowanego przez system, organicznego malkontenta przystało.
Nie umiemy jako państwo wykorzystać dobrodziejstw internetu i nowoczesnych sposobów gromadzenia, bezpiecznego przechowywania i wykorzystywania informacji.
To oczywiście jest wynikiem niekompetencji władz, polityków i dzisiejszego, patologicznego systemu społeczno-politycznego.
Zostawmy jednak tę obiektywną ocenę chorego państwa i jego miernych zarządców i skupmy się na marzeniach jak pięknie mogłoby być.
Rozszyfrujmy na początku technologię blockchain oraz co ważne jej ideę.
Jest to dzisiaj najbardziej nowoczesna i najbardziej bezpieczna informatyczna technologia a zarazem filozofia gromadzenia, przechowywania, ochrony i wykorzystywania informacji z dala od wszelkich zagrożeń, manipulacji, kradzieży i wszystkiego co dotyczy dzisiejszych ułomnych, przestarzałych już form.
Blockchain to informatyczny, rozproszony i zaszyfrowany (krypto) sposób gromadzenia i przechowywania danych (informacji, kryptowalut itd) w następujących po sobie i powiązanych blokach informacyjnych zapisywanych na wielu stacjach komputerowych jednocześnie, w połączeniu z zaawansowaną technologią szyfrowania, również z dala od możliwości ich wykradzenia czy zmanipulowania, w skrócie od wszelkich „brudnych łap”.
Głębiej w aspekt techniczny i technologiczny nie ma potrzeby się wgłębiać bo to zadanie dla zdolnych inżynierów. Ważniejsze jest raczej aby uzmysłowić sobie dobrodziejstwa zastosowania tej technologii.
W tym celu zaprezentuję poniżej kilka przykładów uzasadniających w jakich istotnych dla naszego funkcjonowania obszarach technologia ta odmienić może na lepsze nasze codzienne życie.
1. Wybory. Już dawno powinniśmy wykorzystać rozwiązania informatyczne by móc dokonywać wyborów politycznych online. Stałyby się one, za Konstytucją, jeszcze bardziej powszechne, nadal byłyby tajne i nadal równe. Mogłyby być nawet proporcjonalne ale to już odrębna kwestia kiedy wyrzucimy do śmietnika historii przeżytki zafundowanej nam z premedytacją manipulacji, ewidentnej patologii systemu pseudo-demokratycznego, czyli proporcjonalność wyborów.
Ewidentne zidentyfikowanie obywatela, zweryfikowanie jego tożsamości i prawa wyborczego, odnotowanie aktu głosowania a jednocześnie utajnienie jego decyzji to łatwe do zaszyfrowania, czysto programistyczne zadanie.
Ostatnie wybory na prezydenta z opcją głosowania pocztowego to przeżytek na miarę tam-tamów jako nośników informacji.
Efektem wykorzystania technologii blockchain poza tym, że nie trzeba by było łamać naszych praw konstytucyjnych, mogą być błyskawiczne wyniki wyborów, wiarygodność jakiej nie daje dzisiaj żadna inna forma, czyli na przykład komisyjne liczenie głosów, i ogromna oszczędność procedury wyborczej.
Pozostałoby już tylko mądremu, nowoczesnemu społeczeństwu wyeliminowanie prymitywnych manipulacji wyborczych, przekupstw typu 500+, żenującego marketingu w postaci bilbordów, partio-busów, partyjnych wyborczych kongresów z obciachowym konfetti za nasze pieniądze, rozdawnictwa jabłek i pączków, i może wtedy wyszlibyśmy z dzisiejszej czarnej dziury pseudo-wyborów.
Wzorce coraz powszechniejszego wykorzystania internetu, również w tym celu, mamy już u naszych dalszych sąsiadów czyli w Estonii, najbardziej dzisiaj zinformatyzowanego społeczeństwa w Europie.
2. Sprawy urzędowe. Załatwienie jakiejkolwiek sprawy powinno być możliwe online. Składanie wniosków, pobieranie właściwych formularzy, porady, otrzymywanie postanowień i decyzji – to wszystko jest trywialnie łatwe do zorganizowania online z zachowaniem poufności i bezpieczeństwa danych. Podpisy elektroniczne i gwarancja identyfikacji to już dzisiaj standardy choć nadal niewystarczająco powszechne.
3. Podatki. Każdy obywatel w swoim e-PUAP powinien już dawno mieć możliwość składania zeznań, kontroli wszystkich swoich zobowiązań, opłat, podatków oraz dokonywania płatności. Widziałby także wymiar kar i odsetek za przeterminowane zobowiązania co tylko bardziej by go zmobilizowało do ich zapłaty a system finansów państwa czyniło sprawnym i efektywnym. Instytucje rządowe grzebią się w tym rozwiązaniu jak muchy w smole.
4. Opinie i referenda w sposób błyskawiczny dawałyby nam obraz nastrojów, oczekiwań i ocen we wszystkich ważnych dla nas sprawach. Może tylko taka forma zbierania opinii zaburzyłaby ego wszechwiedzących, partyjnych kacyków.
5. Służba zdrowia. Karty zdrowia, historie chorób czy przebieg leczenia dostępne mogą być dla nas w każdej chwili, w każdym miejscu na kuli ziemskiej, podobnie jak polisy ubezpieczeniowe, gwarantowany i szybki przepływ pieniądza w sytuacji powstania konieczności opłat za usługi medyczne itp.
6. Covid-19. Wysyłanie ludzi po osiemdziesiątce do kolejek by zapisywali się na szczepienia, stwarzając niepotrzebnie dodatkowe zagrożenie transmisji wirusa, to prymitywne i szkodliwe działanie niekompetentnych zarządzających. Większość z tych starszych osób ma rodziny, dzieci, wnuków, którzy nauczą, pomogą w opanowaniu i zastosowaniu odpowiednich aplikacji. Są też instytucje opieki społecznej, które mogą w tym elektronicznym procederze pomóc potrzebującym bo w tym celu właśnie zostały powołane.
7. Zdrowie. Pandemia wirusa obnażyła po raz kolejny słabość i niekompetencję władzy, zaskoczonej, nieprzygotowanej na zagrożenia, o których zarządzający krajem powinni wiedzieć, przewidzieć, mieć uprzednio opracowane procedury, rutyny zachowań wypracowane w gabinetach strategów i planistów podobnie jak w wojskowych sztabach generalnych.
Bezsilność, działania ad hoc, brak umiejętności przewidywania możliwych scenariuszy i brak planów zapobiegania im to cechy dzisiejszej władzy.
Jednym z pomysłów informatycznych stosunkowo tanim i niezwykle skutecznym w kontroli naszego zdrowia, zapobieganiu rozprzestrzeniania się wirusa mogłoby być zaopatrzenie grup szczególnie zagrożonych w czytniki poziomu stężenia tlenu we krwi, wysokości temperatury i subiektywnej oceny zdrowia tych osób. Centralna baza takich danych pozwoliłaby na ocenę stopnia zagrożenia chorobą i wspomogła system testowania dla szybkiej i rzeczywistej oceny stanu pandemii i jej zapobiegania. Drobne, niedrogie urządzenia w połączeniu z odpowiednimi aplikacjami internetowymi np. z użyciem telefonów komórkowych ograniczyłyby skutecznie rozwój choroby i uratowały zdrowie i życie wielu obywatelom. Trzeba tylko mieć wiedzę, wyobraźnię i odwagę na poprawę organizacji społeczeństwa, swoistą Obronę Cywilną, na miarę dwudziestego pierwszego wieku.
Zastosowań technologii blockchain w służbie dla społeczeństwa może być znacznie więcej i nie przerasta to ani możliwości finansowych państwa ani zdolności intelektualnych naszych informatyków.
Sześćdziesiąt milionów złotych uratowanych z próby zastosowania „gołębi pocztowych” w procesie niedoszłych wyborów, sprzeniewierzone przez ministra Szumowskiego publiczne pieniądze na respiratory, nieprzydatne maski czy też środki na fundację na tzw. „psią budę” wystarczyłyby na opracowanie przynajmniej części w/w funkcjonalności.
Równoległą korzyścią wprowadzenia zaawansowanych technologii blockchain byłaby automatyzacja wielu procesów, zmniejszenie kosztów biurokracji i ogromna poprawa efektywności państwa.
Dla łatwiejszego zrozumienia powyższych dobrodziejstw powszechnej informatyzacji społeczeństwa poprzez zastosowanie bezpiecznych, niemożliwych do zmanipulowania lub wykradzenia informacji, wystarczy podać przykład już powszechnych dzisiaj aplikacji bankowych.
Dzięki nim korzystamy już dzisiaj powszechnie z usług bankowych, robimy przez nie przelewy, kontrolujemy stan konta i realizujemy całą masę innych usług.
Te aplikacje są dziełem instytucji komercyjnych, najczęściej prywatnych i w porównaniu do możliwości jakie daje technologia blockchain są już dzisiaj niemal przeżytkiem technologicznym.
Już tylko kwestią czasu jest by pieniądze elektroniczne przejęły powszechnie funkcję pieniędzy fiducjarnych i ograniczyły pseudo-kreatywność banków, ekonomistów-polityków, w tym niekontrolowany dodruk pieniądza niszczący nasze oszczędności i efektywność państwa.
Blockchain to rewolucja na miarę wynalezienia koła, zaprzężenia ognia w służbie ludzkości, wprowadzenia pieniądza czy wymyślenia internetu.
Musimy nauczyć się, w ramach nieuniknionego prawa ewolucji, rozpoznawać przeżytki ograniczające nasze prawo do dobrobytu i spychać je na margines naszej drogi rozwoju wraz ze swoistymi „dinozaurami” broniącymi z wyrachowania, niewiedzy czy głupoty, starego status quo.